Na świecie są co najmniej trzy kategorie rzeczy ładnych : ładne, bardzo ładne i zajebiście ładne. I moim zdaniem ta lampa należy do tej trzeciej kategorii.
Że lampa jest włoska to widać od razu, bo takie to tylko Włosi. I głównie firma Mazzega w nich celowała, często z wymyślnymi szklanymi kloszami spod znaku Murano.
Czyli miodzio, że tak powiem. Ta ma zwykły szklany mleczno biały klosz, ale i tak jest bardzo dobrze.
Obie części (i dolna biała i górna biała) są szklane i obie świecą. Można je włączać niezależnie, bo jest podwójny włączniko-wyłącznik w komplecie. To bardzo wygodne i praktyczne gdyż albowiem dzięki temu jedna lampa ma na ten tychmiast dwa zastosowania. Gdy zapalimy dolną cześć białą, mamy światło konturowe, które delikatnie oświetla pomieszczenie i robi nastrój lampki nocnej. Gdy zapalimy część górną białą, mamy oświetlenie jak z lamki biurowej, czy też stołowej (w zależności gdzie ją stawiamy) i można przy niej pracować, czytać i takie tam.
Gdy zapalimy obie części jednocześnie to mamy wszytko na raz.
A poza tym wszystkim lampa po prostu ma prezencję i jest dekoracją sama w sobie. A na dodatek jest zachowana w stanie nienagannym. Może jakieś drobne oznaki czasu na metalowych częściach ma. Metalowa jest podstawa i klamra łącząca obie części. Coś tam widać (zdjęcia), no ale skoro to lampa z lat 60. to chyba by wypadało żeby „coś tam widzieć”.
Jest też nie mała. Co cieszy rodzinę, dzieci i sąsiadów. Zawsze.
Lampa sygnowana na spodzie podstawy (zdjęcie).
Wysokość : 55 cm
Średnica klosza : 25 cm
Wysokość klosza : 30 cm
Średnica podstawy : 15 cm
Wysokość podstawy : 25 cm