To może zacznę od tego, że klosz jest z jednego kawałka szkła. I nic mu nie jest ! I to już coś.
Kaskadowy kształt na mnie robi wrażenie. Niesymetrycznie po części szklanym po części transparentny zawieszony na metalowym chromowanym osprzęcie.
Dodatkowa atrakcja to system zawieszenia lampy. Trzeba co prawda się trochę z nim pomęczyć, ale gdy lampa już zawiśnie od razu masz wrażenie, że warto było.
Zasadniczo cała lampa wisi na stalowej lince wokół której wije się przezroczysty kabek zasilający. A w tym wszystkim jakby wieszak na ubrania. Brzmi podejrzanie, a efekt jak widac na zdjęciach niesamowity. Lampa jest stosunkowo pokaźnych rozmiarów, ale zarazem nie jest zbyt duża. Jest akurat. Świeci jedną żarówką z dużym gwintem, czyli E27.
Światło rozchodzi się zarówno wokół klosza jak i do dołu przez całkiem spory otwór w kloszu.
Ranty klosza nie są hiper dokładnie wyszlifowane, więc można mieć wrażenie pewnego niedociągnięcia, ale to bodaj jeden mankament klosza i właściwie nieistotny. Krzywdy klosz w każdym razie nie zrobi. Wykonanie przywodzi na myśl projekty Carlo Nasona dla włoskiej firmy Mazzega, ale nie mamy na to papierów. Bez wątpienia to lampa włoska i stamtąd właśnie przyjechała. I nie były to Włochy pod Warszawą.
Metalowe elementy chromowane zachowane tak jak klosz także w bardzo dobrym stanie. Chyba jedynie stalowa linka ma się najbardziej vintage, ale jej w całości lampy prawie, że nie widać. Zresztą … albo vintage, albo nie vintage. Coś musi być stare.
Wszystkie elementy lampy oryginalne. Na kloszu nieznaczne obtarcia użytkowe. Praktycznie niewidoczne.
Wysokość całkowita : 98 cm
Wysokość klosza : 36 cm
Średnica klosza (dół/góra) : 33/15 cm