Na stówę takie lampy wisiały w ośrodkach wczasowych które odwiedzał porucznik Borewicz z “07 zgłoś się” podczas swoich milicyjnych i miłosnych eskapad (tzw. 2M).
Czy to ładne, czy nie ładne nie mnie oceniać. Grunt, że nasze krajowe. Może ja po prostu nie jestem zbytnim fanem porcelitowych produkcji z Mirostowic i tyle.
Na pewno jest to lampa nieduża, szkliwiona, czyli błyszcząca, w znowu popularnym kolorze brązowym występującym tutaj w nieokreślonym jego odcieniu.
Fajne jest to, że lampa jest ażurowa, co mocno nawiązuje do nieco bardziej ogarniętych produkcji skandynawskich z lat 60. mocno osadzonych w nurcie mid century, a poza tym fajnie świeci przez te dziury. Nastrojowo. I tak naprawdę w niczym nie ustępuje, bo gdzieżby miało produkcjom z jeszcze wtedy zgniłego zachodu.
Klosz z porcelitu ostał się w stanie nienagannym, nieco patyny widać na metalowych częściach tuż nad samym kloszem (zdjęcia). Uroku mu to na pewno nie ujmuje, a dodaje raczej pazura vintage.
Wysokość, a raczej długość całego zwisu można dowolnie regulować długością kabla, na którym lampa wisi. Zaczynając od 140 cm, czyli długości największej.
Lampę obsługuje jedna żarówka z małym gwintem, czyli E14. Sugeruję taką z małą główką, bo duża mogłaby już z lampy wystawać.
Moc żarówki zasadniczo jest dowolna, bo współczesne prawie w ogóle nie emitują ciepła, a i tak będzie z Tobą (moc żarówki).
Lampa sygnowana logiem zakładu produkcyjnego, tzn. wybitym napisem ‘Mirostowice’ na metalowej obejmie na górze klosza. Znaczy się oryginał (zdjęcie).
Wysokość klosza : 21 cm
Średnica klosza : 16 cm
Długość lampy w zwisie na prezentowanych zdjęciach : 80 cm
Maksymalna długość lampy w zwisie z dołączonym kablem : 140 cm
Średnica wlotu na dole lampy : 13,5 cm
Pamiętaj, że kupujesz używany przedmiot. Nie bez powodu nie jest w 100% jak nowy.