Prostota siłą tej lampy jest. Czystość i przejrzystość też. I jej paciorkowatość. Czyli faktura klosza, która niewątpliwie dodaje tego czegoś, a to coś wystarcza by lampa była ładna.
Zdjęcia mówią same za siebie, a zdjęcia nie kłamią. A na dodatek jedno zdjęcie zastępuje tysiąc słów jak mawiał klasyk, no to mi wychodzi jakieś 10 tysięcy słów opisu tej lampy conajmniej.
Ładna i czysta. Mleczna i dwuwarstwowa, co oznacza w praniu, że ładnie i równomiernie rozprasza mlecznobiałe światło który świeci.
Zachowana w bardzo dobrym stanie z jakimiś milimetrowymi przetarciami na rancie klosza. Trudnymi do uchwycenia, ale chyba dałem radę i coś tam można dojrzeć. W każdym razie to jedyny mankament, którego zasadniczo nie widać, chyba że z bardzo bliska i po dobrym, długim śnie. Takim który wzrok wyostrza.
Wysokość lampy determinuje długość kabla na którym wisi, a dokładniej to jak długi będziemy chcieli wykorzystać. Jest go w sporym zapasie. Kabel jest przezroczysty, by nie odciągał uwagi od lampy. Podsufitka tak samo jak klosz mleczno biała, metalowa, na świeżo polakierowana.
Do lampy potrzebna jest jedna żarówka z dużym gwintem, czyli E27.
Wysokość lampy w zwisie na prezentowanych zdjęciach : 71 cm
Maksymalna wysokość lampy w zwisie : 130 cm
Wysokość klosza : 16 cm
Średnica klosza : 16 cm
Średnica klosza na dole : 10 cm