Piękna nieustająco topowa polska i metalowa lampa z lat 70.
Do tej pory prezentowana na targach designu, co potwierdza nieśmiertelność tego projektu.
„Dobre, bo polskie” nie musi jak widać odnosić się jedynie do polskiej kiełbasy.
Odnowiona z zachowaniem pierwotnego wyglądu. W idealnym stanie, w 100 % sprawna.
Regulowany kąt padania oświetlenia. Włączana przez pociągnięcie sznurka zwisającego z czaszy.
Mimo, że stosunkowo wysoka to jednak stabilna ze względu na ciężką podstawę.
Naprawdę można się w niej zakochać. Rarytas, czy też full wypas. Jak kto woli – ja nie mieszkam na Woli.
Czego lampa nie ma :
Po pierwsze primo – nie ma oryginalnej białej czaszy od wewnętrznej strony (przyszli i wynieśli ci co to wszystko wynoszą).
Dodam z prawą ręką na lewym sercu, że nie ma to żadnego wpływu na jej zdolności oświetleniowe, a także estetyczne. Chyba, że in plus.
Po drugie primo – nie ma oryginalnego białego dość tandetnego plastikowego pokrętełka służącego do regulacji kąta nachylenia czaszy. W zamian posiada cudne pokrętło tzw. inne (wszystko widać jak na dłoni i na zdjęciach).
Na spodzie podstawy sygnatura/stempel świadcząca/świadczący o oryginalności rzeczonej (zdjęcie).
Konstrukcja stalowa, a lampa jak nowa.
Świeci jedną żarówką z dużym gwintem, znaną pod pseudonimem E27.
Wysokość całkowita : 135 cm
Średnica klosza : 24,5 cm
Wysokość klosza : 13 cm
Średnica podstawy : 24,5 cm
Waga : 4 kg