Czego więcej trzeba dla dobrego dopełnienia oświetlenia np. nad kuchenną wyspą. Właśnie takich prostych, nieprzekombinowanych lamp (mamy trzy takie zwisy).
Blacha metalowa zawinięta w rulon zakończona grubym fakturowym szkłem. I tyle. Te lampy wszytko to mają. A na dodatek są nie takie znowu małe.
Noszą ślady swoich lat. A jakże. Ale jedynie na metalowej części w postaci punktowych przebarwień i drobnych powierzchniowych rys. To zdecydowanie dodaje im uroku vintage.
Szklane klosze są dziewicze. Zachowały się w idealnym stanie.
Wszystkie sygnowane, ale w środku, więc póki się ich nieco nie rozkręci to trzeba wierzyć mi na słowo.
Wiszą jak to zwisy. Na kablu. Tutaj dla spójności zastosowaliśmy kabel przezroczysty. Nie mają podsufitek. Przy ich industrialnym wejrzeniu uznaliśmy, że najlepiej podsufitek nie dodawać. Mogą wisieć bezpośrednio na haku w suficie, na zawiniętym wokół nich przewodzie (tym przezroczystym).
Ceramiczna oprawka na żarówkę z dużym gwintem (E27), mimo, że jej nie widać, robi robotę.
Długość maksymalna zwisu wraz z lampą : 130
Długość lampy : 34 cm
Średnica tuby : 9 cm
Średnica klosza : 11 cm