Pani Helena dobrą robotę robiła jeśli można tak powiedzieć niezgrabnie. W latach 50 ją robiła, tę robotę.
Robiła najpierw dla firmy Okolo, o której zasadniczo nic mi nie wiadomo, oprócz tego że istniała, a później kombinowała z Panem Josefem Hurką dla firmy Napako.
Świat zwany przez niektórych internetem rozróżnia mniej więcej 4 lampki zaprojektowane przez Helenę. Czyli można by pokusić się o stwierdzenie, że specjalnie płodna nie była. Może tak, a może nie. Internet przecież też kłamie i w wielu sprawach jest niedoinformowany.
Dwie z czterech lampek, o których wie internet to mniejsza i większa wersja tutaj prezentowanej właśnie lampki. Ta jest tą wersją mniejszą.
Praktycznie cała z wyłączeniem klosza jest metalowa, polerowana więc się nieco błyszczy. Jedynie na na nodze lampki widać delikatne oznaki czasu, który lampka ma za sobą. Mam na myśli drobne przetarcia. Nie za duże. Plastikowy klosz o dziwo zachował się właściwie w nienaruszonym stanie. Ręczne fastrygowanie na jego obrzeżach dodaje mu zdecydowanie uroku.
Lampka działa na jedną żarówkę z małym gwintem (E14). Ze względu na kruchość materiału z którego wykonany jest klosz nie należy przesadzać z mocą żarówki której użyjemy, bo mimo że ledowe mało się grzeją to jednak trochę zawsze.
Kloszem można swobodnie wykonywać różne sztuki, to jest kręcić nim w zasadzie swobodnie, ale tylko w linii pionowej.
Klosz zakończony jest metalowym kapturkiem, który świetnie nawiązuje do metalowej reszty lampki.
Przycisk włącznika wbudowany jest w metalowy korpus lampki.
Lampka jest filigranowa, świeci przyjemnym rozproszonym zielonym światłem. Jest bardzo dekoracyjna, ale także użytkowa.
Sygnowana na metalowej oprawie (zdjęcie).
Wysokość : 27 cm
Głębokość/rozpiętość : 17 cm
Szerokość : 18 cm
Średnica klosza : 24 cm