Końsola jest wynikiem nadprodukcji czechosłowackich toaletek z jednoczesnym deficytem luster w przemyśle krajów socjalistycznych.
Się rozpędzili no i zostali z samymi podestami, ale właściwie czemu by nie taki podest sobie rąbnąć np. pod telewizorem na ścianie powieszonym, albo w przedpokoju co by było gdzie pistolet odłożyć po wizycie w banku.
Nie jest też tajemnicą, że końsola jest wynikiem skrzyżowania konia z solą,
czyli rybą.
Dlatego też we wzornictwie przemysłowym często nazywana jest rybokoniem.
A dla towarzystwa postawiłem jej obok włoską lampę Flex projektu pana Elio Martinelli.
Z lat 70 lampę postawiłem.
Obie konsole (mamy dwie) są prawie że identyczne. Mają szklany czarny blat w stanie idealnym, bo na nowo położony i trzy niewysokie aczkolwiek głębokie i przez to pojemne szuflady doskonale spasowane z frontem mebla tworząc przez to zharmonizowaną litą całość.
Szuflady mają wyżłobione od spodu uchwyty niewidoczne od frontu.
Szerokie nogi są pomalowane na czarno, co tworzy świetne nawiązanie do czarnego blatu.
Chciałem powiedzieć, że konsole są bardzo estetycznym meblem. Eleganckim. Są w wyśmienitej kondycji.
I jeszcze jedno. Jest jednostronna, czyli nie jest wykończona od tyłu (zdjęcie), co jest sugestią, że powinna stać przy ścianie.
Wysokość : 43,5 cm
Szerokość : 110 cm
Głębokość : 34,5 cm
Wymiary blatu z czarnego szkła : 107/33 cm
Szuflady (wys/głęb/szer) : 7/27/31 cm