Co tu dużo gadać. Ja tam uwielbiam takie klasyki. Od razu wiadomo o co kaman. To space age i nie można mieć żadnych wątpliwości. A na dodatek węgierski.
Może zamiast nic nie znaczącego Typ SzV-2031 nazwę ją po prostu Gabor, i dokleję wąsy ? Albo Réka? W sumie to kobieta, tylko co z wąsami…
No ładna choć w większości brązowa, ale tak ładnie brązowa, a nie tak nieładnie. Czekoladowo głównie. Konstrukcja podtrzymująca klosze jest metalowa (ta brązowa), nie jakaś tam aluminiowa, a porządna. Klosze te ognisto-pomarańczowo-brązowe są plastikowe tak jak i wieszadło z podsufitką. Wszytko w 100 % oryginalne i sprawne.
Minusy : jest jeden, ale do przeżycia, ja w każdym razie przeżyłem i nie od razu go zauważyłem. Dodam, że nie wpływa na funkcjonalność i estetykę lampy, bo naprawdę musiałem się wysilić by to pokazać. Jeden z plastikowych kloszy zapewne przez użycie żarówki o nieodpowiedniej mocy (a matka mówili żeby 60 W najwięcej wkładać) nieco się zdeformował. I właściwie tego nie widać gdy lampa wisi, ale pokazujemy żeby nie było. Teraz to już bez znaczenia, bo żarówki ledowe, czyli jedyne dostępne nagrzewają się w niskim stopniu< bardziej gwinty niż same żarówki tak poza tym.
W każdym razie są potrzebne trzy sztuki z dużym gwintem, czyli E27. Długość lampy regulowana w imponującym zakresie między 68, a 164 cm, czyli można ją wyciągnąć prawie na cały metr więcej. Gdyby mieszkania miały sufity na wysokości 20 m (a nie mają), to byłoby to bez znaczenia. A tak znaczenie to ma.
Zachowała się oryginalna etykieta (zdjęcie), stąd te mądrości co do typu i że w ogóle Szarvasi. Firmę znaną mi z innych lampowych dokonań (m.in. moje the best ever lampki biurkowej).
Długość lampy ze zwisem (min/max) : 68/164 cm
Szerokość lampy : 50 cm
Głębokość lampy : 48 cm
Średnica kloszy : 17 cm
Długość sztycy pomiędzy kloszami : 22 cm
Średnica sztycy pomiędzy kloszami : 5 cm