Polski klasyk wyposażenia szpitalnego. Obecność takich szafek jest udokumentowana na wiele sposobów.
Często były pokryte białą emulsją, co im uroku raczej nie dodawało. Ta jest całkowicie oczyszczona stąd jej surowy industrialno-lofotowy wygląd.
Nigdy nie miały szklanych blatów. Raczej z płyty pilśniowej pokrytej na wierzchu rodzajem funkcjonalnej okleiny imitującej popularne kiedyś ceraty.
Ceraty były tanie „piękne” i łatwe w utrzymaniu czystości. Czyli jak znalazł na potrzeby instytucji szpitalnych.
Nasza dla uatrakcyjnienia wyglądu szklany blat ma. Dzięki temu widać zawartość szuflady. Dobrze, czy źle nie wiem. Przynajmniej od razu wiadomo co do niej włożyliśmy. Szyba jest gruba i nie pęka. Chyba, że ktoś się bardzo uprze. A jak wiadomo dla chcącego nic trudnego.
Poniżej blatu oszklona z czterech stron szafka. Czyli funkcja witrynowa jak najbardziej jest.
Myślę, że taka szafka świetnie sprawdziłaby się w warunkach łazienkowych. Woda w każdym razie jej nie straszna.
Całość konstrukcji jest metalowa.
A teraz kilka słów o prezencji szafki. Nie jest wyczyszczona „na blachę”, że tak powiem, bo straciłaby swój vintydżowo-industrialny charakter. Jest taką nieco surową szafką, bo o to w niej chodzi.
Zamieściłem stosowne zdjęcia, by udokumentować naocznie to co mam na myśli.
Blat szklany ma mini odprysk od spodu (zdjęcie). Nie zmienialiśmy już go, bo estetycznie niewiele to zmienia, a szafka nadal dobrze się prezentuje.
Wysokość : 79,5 cm
Wymiary blatu : 43/45,5 cm
Szerokość : 38 cm
Głębokość : 38 cm