Metalowe chromowane krzesło „wspornikowe” obleczone czarną skórą naturalną w stylu S34 proj. Mart Stam, Bauhaus, Włochy, lata 80.
Metalowe chromowane krzesło „wspornikowe”, czyli nie opierające się na tylnych nogach, bo ich nie ma, obleczone czarną skórą naturalną.
Karierę tego typu rozwiązaniu zawdzięcza swojemu protoplaście architektowi Martowi Stamowi który pokazał swój projekt po raz pierwszy na wystawie Werkbundu w Stuggarcie w 1927 roku.
Pomysł produkowany na początku w fabryce Thoneta był z czasem bardzo często i chętnie wykorzystywany przez innych projektantów, co oznacza, że z czasem zaczął odwiedzać liczne inne linie produkcyjne w innych zakładach.
To zapewne pochodzi z późniejszego okresu, czyli z lat 80. a jakość wykonania wskazuje na jedną z włoskich fabryk które w tym okresie masowo produkowały projekty rodem z Bauhausu w ilościach fabrycznych (jak to w fabrykach), one detalicznie robią. Miejsce i nazwa zobowiązuje.
Ten egzemplarz ma się bardzo dobrze jeśli chodzi o metalową chromowaną konstrukcję. Jest, że tak powiem czysty i przejrzysty. Bez ubytków w chromowanej powłoce, odbarwień, znaczących zarysowań itp.
Skóra w którą jest zaopatrzony ma się bardzo dobrze na oparciu. Tam jest sprężysta, mięsista, gruba i nadal wyśmienicie daje sobie radę z naporem ze strony osoby korzystającej, czyli siedzącej. Nieco gorzej ma się skóra na siedzisku. Jest cała, ale nieco straciła na swojej sprężystości. Widać to dobrze na zdjęciach. Nieco się jej zwiotczało. Nie jest przerwana, ale coś nie zagrało i niej ma już takiej sztywności. Dla jasności korzystałem z tego krzesła nie raz i nie dwas i z ręką na sercu i na kolanie mi to w niczym nie przeszkadzało.
Siedzi się po prostu normalnie. Możne nieco niżej, ale nic poza tym. Bardziej skłaniałbym się do obniżenia delikatnie przez to jego walorów estetycznych. Ale jedynie wtedy gdy się do krzesła stoi przodem.
Innymi słowy jeśli to komuś nie przeszkadza, to krzesło jest dobrej użytkowej formie i nie wymaga żadnych napraw. Kiedyś tam można pomyśleć o wymianie skóry na siedzisku.
Pod siedziskiem dwie metalowe wygięte rurki (zdjęcie) dopasowane do kształtu pupy która zasiądzie na krześle, a poza tym nie pozwalają się jej zapaść (pupie). Czyli jest bezpiecznie.
Podczas siedzenia oparcie delikatnie sprężynuje, co wynikiem konstrukcji krzesła, a poza tym jest po prostu przyjemne, bo nie siedzi się sztywno.
Wysokość całkowita : 83,5 cm
Szerokość : 55,5 cm
Głębokość : 55 cm
Wysokość siedziska (środek/boki) : 39/47 cm
Szerokość siedziska : 47 cm
Głębokość siedziska : 34 cm
Wysokość podłokietników : 67 cm
Metalowe chromowane krzesło „wspornikowe”, czyli nie opierające się na tylnych nogach, bo ich nie ma, obleczone czarną skórą naturalną.
Karierę tego typu rozwiązaniu zawdzięcza swojemu protoplaście architektowi Martowi Stamowi który pokazał swój projekt po raz pierwszy na wystawie Werkbundu w Stuggarcie w 1927 roku.
Pomysł produkowany na początku w fabryce Thoneta był z czasem bardzo często i chętnie wykorzystywany przez innych projektantów, co oznacza, że z czasem zaczął odwiedzać liczne inne linie produkcyjne w innych zakładach.
To zapewne pochodzi z późniejszego okresu, czyli z lat 80. a jakość wykonania wskazuje na jedną z włoskich fabryk które w tym okresie masowo produkowały projekty rodem z Bauhausu w ilościach fabrycznych (jak to w fabrykach), one detalicznie robią. Miejsce i nazwa zobowiązuje.
Ten egzemplarz ma się bardzo dobrze jeśli chodzi o metalową chromowaną konstrukcję. Jest, że tak powiem czysty i przejrzysty. Bez ubytków w chromowanej powłoce, odbarwień, znaczących zarysowań itp.
Skóra w którą jest zaopatrzony ma się bardzo dobrze na oparciu. Tam jest sprężysta, mięsista, gruba i nadal wyśmienicie daje sobie radę z naporem ze strony osoby korzystającej, czyli siedzącej. Nieco gorzej ma się skóra na siedzisku. Jest cała, ale nieco straciła na swojej sprężystości. Widać to dobrze na zdjęciach. Nieco się jej zwiotczało. Nie jest przerwana, ale coś nie zagrało i niej ma już takiej sztywności. Dla jasności korzystałem z tego krzesła nie raz i nie dwas i z ręką na sercu i na kolanie mi to w niczym nie przeszkadzało.
Siedzi się po prostu normalnie. Możne nieco niżej, ale nic poza tym. Bardziej skłaniałbym się do obniżenia delikatnie przez to jego walorów estetycznych. Ale jedynie wtedy gdy się do krzesła stoi przodem.
Innymi słowy jeśli to komuś nie przeszkadza, to krzesło jest dobrej użytkowej formie i nie wymaga żadnych napraw. Kiedyś tam można pomyśleć o wymianie skóry na siedzisku.
Pod siedziskiem dwie metalowe wygięte rurki (zdjęcie) dopasowane do kształtu pupy która zasiądzie na krześle, a poza tym nie pozwalają się jej zapaść (pupie). Czyli jest bezpiecznie.
Podczas siedzenia oparcie delikatnie sprężynuje, co wynikiem konstrukcji krzesła, a poza tym jest po prostu przyjemne, bo nie siedzi się sztywno.
Wysokość całkowita : 83,5 cm
Szerokość : 55,5 cm
Głębokość : 55 cm
Wysokość siedziska (środek/boki) : 39/47 cm
Szerokość siedziska : 47 cm
Głębokość siedziska : 34 cm
Wysokość podłokietników : 67 cm
- kurier
- odbiór osobisty