Obrotowy fotel wypoczynkowy pana Eero Aarnio „Egg Pod Ball”, Finlandia projekt z 1967 roku

Jedyny w swoim rodzaju pomysł Pana Eero stał się jednym z ikon światowego designu.

My jesteśmy jedynie szczęśliwymi posiadaczami jednego z egzemplarzy tego genialnego fotela z włókna szklanego i eko skóry.

Białą bańkę z włókna czas nieco doświadczył i ma w kilku miejscach obtarcia użytkowe, które pokazaliśmy na zdjęciach. Nic spektakularnego. Się używa, się niszczy.

To bardzo trwały materiał (nie bez powodu wykorzystywany przy budowie łodzi), stąd wróże mu długi okres bezawaryjnego funkcjonowania.

W fotel się wpada i nie chce się wstawać. A że jest obrotowy to nie widać żadnego powodu by się z niego podnosić.

Obraca się na bardzo stabilnej, porządnie wykonanej stalowej konstrukcji. Zniesie wszystko.

Z racji na słaby stan siedziska z eko skóry wymieniliśmy je wraz z wypełnieniem na nowe w tym samym kolorze w jakim było pierwotnie.

6 szt. gumowanych nóżek zapewnia stabilność podczas wykonywania wszystkich najbardziej skomplikowanych układów artystycznych na fotelu i zabezpiecza podłoże na którym stoi przed zarysowaniem.

 

Wysokość : 66 cm
Średnica fotela : 90 cm
Wysokość siedziska : 38 cm
Średnica siedziska : 75 cm

 

Na okrągło

Meble, które stworzył Eero Aarnio, były tak zjawiskowe, że trafiły do filmu „2001: Odyseja  Kosmiczna” i tak sexy, że ciągle pozowały  na nich modelki „Playboya”.

Eero Aarnio: Ball Chair

Nikt przed Eerem Aarniem (ur. 1932) nie wymyślił fotela w kształcie kuli. Pomysłowy fiński projektant na Ball Chair wcale nie wpadł, ślęcząc za biurkiem, tylko bujając się na łajbie – po prostu zachwyciło go włókno szklane, z którego była wykonana.

Wyobraźnia podpowiedziała mu, żeby z kuli ściąć spory kawałek i jej otwarte wnętrze wyściełać pianką poliuretanową. Tak powstał Ball Chair (1963 r.),  czyli swoisty pokój w pokoju, w którym można  było przyjemnie się umościć i odciąć się od hałasu.  W pierwszym modelu Aarnio zainstalował sobie nawet aparat telefoniczny, a byli też tacy, którzy  w kuli montowali głośniki.

Jak powstało Bubble Chair

Po jakimś czasie projektant stwierdził, że siedzenie w kulistym fotelu może jest wygodne, ale trochę tam ciemno, i stworzył przezroczysty Bubble Chair, czyli akrylową bańkę mydlaną do siedzenia. Nie dość, że widać z niej było świat dookoła, to jeszcze można było się bujać, bo fotel podwieszało się do sufitu. Na kolejny pomysł Fin wpadł, widząc, ile pustej przestrzeni marnuje się wewnątrz Ball Chair, kiedy jest pakowany do wysyłki. Tak powstał mebel inspirowany tabletką – Pastil, który mieścił się idealnie w „brzuchu” poprzednika. Fotel pastylkowy miał poza tym jeszcze dwie inne zalety – można go było wystawiać na taras, a także na nim… pływać.

Fantazja Aarnia miała dość solidną podbudowę. Po ukończeniu studiów wzorniczych w Helsinkach praktykował bowiem m.in. w pracowni Ilmariego Tapiovaary, który projektował meble dla fińskiej armii. Wszystko musiało być  na czas, a pracy miał mnóstwo. Z łezką w oku wspominał te czasy, kiedy deadline projektu upływał o północy, więc pędził do urzędu pocztowego na lotnisku, gdzie można było dostać na przesyłce najpóźniejszy stempel. Taki wojskowy dryl nauczył go dyscypliny. Mógł więc sobie potem bujać w obłokach, wymyślać meble podczas pikników, nadawać im kształty śrubek czy pieczarek, ale nie można im było odmówić jednego – absolutnej wygody. Niby mają siedziska z plastiku, a ciało wpada w nie jak w masło i człowiekowi nie chce się stamtąd ruszać.

Opracowanie: Beata Majchrowska,

www.weranda.pl

Opis

Jedyny w swoim rodzaju pomysł Pana Eero stał się jednym z ikon światowego designu.

My jesteśmy jedynie szczęśliwymi posiadaczami jednego z egzemplarzy tego genialnego fotela z włókna szklanego i eko skóry.

Białą bańkę z włókna czas nieco doświadczył i ma w kilku miejscach obtarcia użytkowe, które pokazaliśmy na zdjęciach. Nic spektakularnego. Się używa, się niszczy.

To bardzo trwały materiał (nie bez powodu wykorzystywany przy budowie łodzi), stąd wróże mu długi okres bezawaryjnego funkcjonowania.

W fotel się wpada i nie chce się wstawać. A że jest obrotowy to nie widać żadnego powodu by się z niego podnosić.

Obraca się na bardzo stabilnej, porządnie wykonanej stalowej konstrukcji. Zniesie wszystko.

Z racji na słaby stan siedziska z eko skóry wymieniliśmy je wraz z wypełnieniem na nowe w tym samym kolorze w jakim było pierwotnie.

6 szt. gumowanych nóżek zapewnia stabilność podczas wykonywania wszystkich najbardziej skomplikowanych układów artystycznych na fotelu i zabezpiecza podłoże na którym stoi przed zarysowaniem.

 

Wysokość : 66 cm
Średnica fotela : 90 cm
Wysokość siedziska : 38 cm
Średnica siedziska : 75 cm

 

Na okrągło

Meble, które stworzył Eero Aarnio, były tak zjawiskowe, że trafiły do filmu „2001: Odyseja  Kosmiczna” i tak sexy, że ciągle pozowały  na nich modelki „Playboya”.

Eero Aarnio: Ball Chair

Nikt przed Eerem Aarniem (ur. 1932) nie wymyślił fotela w kształcie kuli. Pomysłowy fiński projektant na Ball Chair wcale nie wpadł, ślęcząc za biurkiem, tylko bujając się na łajbie – po prostu zachwyciło go włókno szklane, z którego była wykonana.

Wyobraźnia podpowiedziała mu, żeby z kuli ściąć spory kawałek i jej otwarte wnętrze wyściełać pianką poliuretanową. Tak powstał Ball Chair (1963 r.),  czyli swoisty pokój w pokoju, w którym można  było przyjemnie się umościć i odciąć się od hałasu.  W pierwszym modelu Aarnio zainstalował sobie nawet aparat telefoniczny, a byli też tacy, którzy  w kuli montowali głośniki.

Jak powstało Bubble Chair

Po jakimś czasie projektant stwierdził, że siedzenie w kulistym fotelu może jest wygodne, ale trochę tam ciemno, i stworzył przezroczysty Bubble Chair, czyli akrylową bańkę mydlaną do siedzenia. Nie dość, że widać z niej było świat dookoła, to jeszcze można było się bujać, bo fotel podwieszało się do sufitu. Na kolejny pomysł Fin wpadł, widząc, ile pustej przestrzeni marnuje się wewnątrz Ball Chair, kiedy jest pakowany do wysyłki. Tak powstał mebel inspirowany tabletką – Pastil, który mieścił się idealnie w „brzuchu” poprzednika. Fotel pastylkowy miał poza tym jeszcze dwie inne zalety – można go było wystawiać na taras, a także na nim… pływać.

Fantazja Aarnia miała dość solidną podbudowę. Po ukończeniu studiów wzorniczych w Helsinkach praktykował bowiem m.in. w pracowni Ilmariego Tapiovaary, który projektował meble dla fińskiej armii. Wszystko musiało być  na czas, a pracy miał mnóstwo. Z łezką w oku wspominał te czasy, kiedy deadline projektu upływał o północy, więc pędził do urzędu pocztowego na lotnisku, gdzie można było dostać na przesyłce najpóźniejszy stempel. Taki wojskowy dryl nauczył go dyscypliny. Mógł więc sobie potem bujać w obłokach, wymyślać meble podczas pikników, nadawać im kształty śrubek czy pieczarek, ale nie można im było odmówić jednego – absolutnej wygody. Niby mają siedziska z plastiku, a ciało wpada w nie jak w masło i człowiekowi nie chce się stamtąd ruszać.

Opracowanie: Beata Majchrowska,

www.weranda.pl

Dostawa i wysyłka

  • kurier
  • odbiór osobisty