Jak to powiedział Holender od którego go kupiłem : „To taki Spoetnik”. A ja już nie pytałem dalej. Tylko się zawinąłem ze spoenikiem i tyle mnie widział. Zresztą to był bardzo miły Holender.
A co do żyrandola, czy też zwisu, lub lampy sufitowej myślę, że wszytko widać jak na dłoni i na zdjęciach tutaj załączonych.
No więc jest w kondycji zajefajnej. I chromy i szklane klosze też. Bez ubytków, obtłuczeń, rys itp. Jest tylko jeden nieduży minus w postaci pęknięcia (zdjęcie) z jednej strony na oryginalnej podsufitce (dlatego jej nie wymienialiśmy). Pęknięcie jest jedno, więc gdy się podsufitkę odpowiednio ustawi to go nie widać. A ona jest cała, spasowana z resztą i w ogóle świetnie się trzyma.
Żyrandol jest po prostu bardzo porządny (pewnie po rodzicach). Szkło grube, ciężkie pięknie załamujące światło żarówek z dużym gwintem. Konstrukcja jest masywna by mogła ponieść cały ten ciężar.
Żarówki koniecznie świecowe (takie szczupłe, powszechnie dostępne), bo te z bańką nie zmieszczą się w otworze klosza.
Wysokość całkowita : 80 cm
Średnica całkowita : 70 cm
Średnica kloszy : 15 cm
Waga : 10 kg