Nie ma co tu ukrywać, polskie wzornictwo przemysłowe związane z oświetleniem w latach 60 i 70 mocno zapatrzone było na to co działo się na zachodzie Europy.
W zasadzie ciężko znaleźć oryginalne polskie wzory oświetlenia z tego okresu. Pomysły były brane całymi garściami i adoptowane na polkim rynku, a zmiany większe lub mniejsze brały się chyba głównie z innych możliwości produkcyjnych i materiałowych.
Gdzie w tym zachowanie praw autorskich? W Polsce Ludowej prawa autorskie z poza bloku wschodniego raczej nie miały znaczenia.
Tak myślę, ma się sprawa z tymi lampami. Są jak skandynawskie, a nie są. Te jednak są o krok dalej od większości polskich replik. Te są świetnie wykonane (myślę, że lepiej niż wiele skandynawskich), mają idealne proporcje, lakier i kolor tak położony tak, że po latach nie widać na nich żadnego uszczerbku. Są po prostu dobrze pomyślane. I chwała im za to.
Czasza jest tak wyprofilowana, że lampa zaopatrzona w jeden tylko punkt świetlny (E27) daje sobie świetnie radę z oświetlaniem naprawdę sporej przestrzeni wokół siebie.
Same zalety. Poza tym oba egzemplarze zachowane są w bardzo dobrym stanie.
Długość zwisu można regulować w zasadzie dowolnie wymieniając kabel na którym wisi czasza na dłuższy.
Kolor lampy nazwałbym brudnym białym, albo ciepłym białym. Z tym zawsze jest problem. Białych okazuje się jest całkiem spo
Maksymalna wysokość całkowita (z możliwością regulacji długości kabla) : 100 cm
Wysokość czaszy : 23 cm
Średnica lampy : 40 cm