Jest fotel i fotel. I to jest ten drugi. Zachowany w bardzo dobrym stanie naturalnym stosunkowo ciężki bardzo stabilny i naprawdę wygodny, z szerokim siedziskiem i ruchomym oparciem. Oparcie ustawia się pod kontem w zależności od preferowanego sposobu opierania się. Nie komuś opierania się w każdym razie. Metalowe nogi wyjątkowo solidne, cała konstrukcja fotela to konkret, teraz raczej nie spotykany. Jakieś tam drobne rysy użytkowe na czarnych plastikowych elementach, owszem są. Ale niewielkie i gdzieniegdzie. Czerwone obicie bez zarzutu. Całe, bez odbarwień, przetarć itp. Nie wysiedziane siedziska i nie wyopierane oparcia, że tak powiem.
No i szerokie sztywne półmiękkie podłokietniki. Bardzo wygodne. Nóżki zakończone okrągłymi ruchomymi stópkami podklejonymi plastikowymi nakładkami.
Czyli fotele bezpieczne dla środowisk związanych z podłogami wszelkiego typu.
Posiadamy 5 takich foteli pochodzących z jednego źródła, czyli w bardzo podobnej kondycji.
Sama firma jest zacna, nie jakaś tam, bo z tradycjami. Założona już w latach 30. XX wieku przez pana W.H. Gispena (już wiadomo skąd nazwa), działająca z powodzeniem do końca wieku. Wywodząca się jeszcze ze stylistyki Bauhausu i w początkowej fazie mocno do niej nawiązująca. A to tygrysy lubią najbardziej. Ja w każdym razie bardzo. Stąd ta prostota i funkcjonalność wzornictwa firmy z Holandii.
Fotele sygnowane od spodu (zdjęcie).
CENA DOTYCZY JEDNEGO FOTELA